"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Mark Twain

wtorek, 21 sierpnia 2012

Ostatnio jakoś olewam ten blog, nie wiem sama czy to z lenistwa czy też dlatego, że mnie praktycznie w domu nie ma. Chciałam napisać post typu obiecuję poprawę ale z tymi słowami jest różnie u ludzi (u mnie oczywiście też), także napiszę - będę się starać naprawić swój błąd.
Jak Wam się podoba perspektywa końca lata ? Płakać się trochę chce, ja co prawda na studiach i właściwie mam jeszcze miesiąc ale przez moją głupotę i lenistwo muszę się uczyć już w sierpniu na poprawki. Do tego mam dziś dentystę (brrr...), ale w sumie mam pewne pytania do pani doktor, dlatego mam nadzieję, że ból zrekompensuje sobie odpowiedzią.
W sumie to i Wam je zadam : chce mieć bielsze ząbki, może już używaliście żelu z białej perły albo te paski z blend-a-med ? Wiem pełno portali o tym pisze ale jeszcze jedno zdanie na ten temat w sumie nie zaszkodzi.
Do usłyszenia mam nadzieję wkrótce :))

środa, 1 sierpnia 2012

Przystanek Woodstock

No to pakuję się i wyjeżdżam. Co prawda do pracy, ale kto nie lubi zarobić trochę kasy i połączyć to jednocześnie z pożytecznym, a z pożytecznym gdyż jadę na ,,najpiękniejszy festiwal świata" czyli Przystanek Woodstock :) Z jednej strony nie mogę się doczekać, z drugiej trochę się boję bo nigdy nie pracowałam na tak ogromnym festiwalu. Mam nadzieję, że wrócę z pozytywnymi wrażeniami i kasą w kieszeni :) Buźka :**


niedziela, 22 lipca 2012

Wzloty i upadki

   Miałam czas na przeanalizowanie tego co mi odpisaliście pod ostatnim z postów. Powiem Wam, że mi lżej. Nie dlatego, że jest więcej osób, które to samo czują (przecież nie będę się cieszyć z tego, że ktoś czuje coś, co mi również przynosi smutek), ale dlatego, że nie dostrzegam w swoim życiu rzeczy ważniejszych niż koleżanki, koledzy itd. Mam mamę, która robi dla mnie tyle rzeczy, żeby tylko uchylić mi nieba, brata, który wiecznie mi dokucza i w ten sposób mówi, że mnie kocha, przyjaciółkę, która troszczy się żeby mi uśmiechu na twarzy nie zabrakło i pociesza, kiedy dzieje się źle. Jasne jest, że potrzebujemy świeżości, poznania nowych ludzi, poczucia adrenaliny, przeżycia przygody, którą potem będziemy opowiadać znajomym, lecz chyba nie powinniśmy robić tego na siłę bo to nigdy nie wyjdzie. Więc co robić, żeby jednak zaspokoić nasze potrzeby ? Przede wszystkim nie zapominać o naszych marzeniach, bo gdy o nich zapominamy zatracamy się w głupocie jakie dostarczają nam portale typu facebook. Jeśli ktoś powie mi, że mówię nieprawdę to bardzo proszę niech ktoś mi zaprzeczy ale nie jest tak, że widząc znajomych, którzy wstawili zdjęcia z imprezy, wakacji lub innych emo fot nie zżera Was zazdrość i przeklinanie na daną osobę (mimo, że w życiu nie poszlibyście z nią czy z nim na głupią herbatę). Właśnie takie coś zabiera nam plany, marzenia gdyż dążymy do tego samego co fundują nam relacje znajomych. Absolutnie nie mówię, że imprezy są złe, czy też wakacje, chodzi mi o to, iż zapominamy o sobie patrząc na innych. Miałam tyle marzeń, które nie zrealizowałam bo się bałam, bo byli ludzie którzy wprost mówili, że jestem gorsza i nie dam z niczym rady, zaczynałam robić rzeczy, których nie skończyłam bo brakowało mi determinacji - nic mi z tego nie przyszło, z tego strachu i nie dążenia do celu, jedynie tylko to, że maksymalnie teraz tego żałuję. Dałam sobie nieodwracalną nauczkę, którą nie chce popełnić drugi raz. I NIE POPEŁNIĘ, DAJĘ SAMA SOBIE SŁOWO !!! 
I na koniec zacytuję ,, jeśli kobieta dała radę ogarnąć samochód z skrzynią biegów to reszta nie będzie dla niej problemem" - a, że ja jestem w gronie tych pań to świat jest już mój.

   Zmieniając temat, kochani skąd jesteście ? (napiszcie w komentarzu miejscowość, o ile możecie)  :)

czwartek, 19 lipca 2012

Inna

   Od 2 tygodni siedzę praktycznie w domu - poza niektórymi krótkimi wyjściami. Znów nie jest tak jakbym chiała : 3 poprawki we wrześniu, brak faceta, brak szalonego towarzystwa. Wiele pewnie z Was nie zrozumie tego co napisze ale sądzę, że 2 część za to przeżywa to co ja : czemu tak jest, że jedni mają wiele znajomych, są popularni, wielbieni i cudownie piękni a drudzy za to nie mają wielkiego grona kumpli, są omijani szerokim łukiem i brzydcy. Skąd się wziął ten głupi podział ? Jeśli nawet czuje, że jestem w tej drugiej grupie to czym odbiegam od osób z tej pierwszej ? Czy Ci co są w mnij komfortowej sytuacji nie powinni mieć łatwiej, czy to jakaś kara, która została zesłana z niebios za mniej odwagi, spontaniczności ?
Wszystko zaczyna się od dzieciństwa, już wtedy zaczyna się autoreklama - i tu przestroga dla młodszych, róbcie co możecie teraz bo im człowiek starszy tym trudniej się przełamać bo to zasady wchodzą w życie człowieka, podłość i brak akceptacji własnej osoby. Założę się, że jeśli ktoś to przeczyta będzie mnie żałować, napisze, żebym się nie przejmowała, że będzie okej, lecz ja nie potrzebuję takiego pocieszenia ja potrzebuję  "leku" na to jak to zmienić.
Nie czuję się z tym wszystkim dobrze, mam 19 lat i zamiast korzystać z życia to ogarnia mnie rozpacz- to przykre. Czasem brakuje mi siły na to wszystko.
JESTEM INNA...

niedziela, 8 lipca 2012

2 dni w Nowym Yorku

Witam Was :* Szczerze jak ma być tak skwarno przez całe dwa miesiące to ja dziękuję za takie lato. Nic nie można praktycznie robić - moja miłość do wiosny nie ustanie, przynajmniej można normalnie oddychać.
Wczoraj dla zabicia nudy w sobotni wieczór, postanowiłam pójść do kina wraz z moją kumpelą Sylwią na film ,,2 dni w Nowym Yorku" w reżyserii Julie Delpy. Szczerze to naprawdę świetny film, o ile ktoś ma poczucie humoru i rozumie niektóre żarty. Lubie takie filmy, trochę śmiechu, trochę spraw z życia wzięte, trochę romantyzmu. Po prostu z przyjemnością się siedziało i oglądało a nie jak niektóre filmy, że już człowieka nosi żeby wyjść. Sama reżyserka również wystąpiła w filmie jako Marion i świetnie sobie z rolą poradziła. Myślę, że jest wiele właśnie takich kobiet jak filmowa Marion, lecz nie będę Wam wszystkiego zdradzać, bo być może obejrzycie ten film i będziecie mogli sami ocenić. W rolę jej męża wchodzi Chris Rock jako Mingus i powiem jedno - świetny, świetny i jeszcze raz świetny. Chcę więcej z nim filmów jest po prostu mega :) Kończąc już o filmie naprawdę warto na niego iść, na stówę nie pożałujecie.

Tymczasem ja się biorę za ogarnięcie pokoju, który wygląda jak pobojowisko ( czy w ogóle możliwe jest wyuczenie się bałaganiarstwa ? ). I jeszcze jedno - w najbliższym czasie planuje zorganizowanie konkursu z nagrodami. Bądźcie więc czujni :)


piątek, 6 lipca 2012

Czas, start - summer

Hej, hej !!! Powracam do świata żywych :D Pełno pracy, pełno stresu, pełno problemów - już za mną na szczęście (przynajmniej na lipiec i sierpień). A jak u Was wakacje, zaliczone wszystko ?
Zastanawiałam się ostatnio o czym mam pisać na blogu, dotychczas poruszałam różne tematy, ale jednak ja lubię o wszystkim gadać więc zostaje jak było :) Za to myślę poważnie, żeby spróbować również pisać posty po angielsku. W sumie są wtedy dwie korzyści: podszkolę angielski, który jak wiadomo nieużywany = zapominanie słówek,  a do tego będę mogła trafić do grona osób z poza Polski.

Co do planów wakacyjnych jako takich nie mam. Z powodów zdrowotnych nie mogę się opalać w te lato nad czym bardzo ubolewam no ale dużo lepiej przecierpieć taki czas niż całe lata. Jednak żeby nie leżeć na kanapie w domu, cały czas poszukuje pracy, nawet jedną złapałam ale nie chce zapeszać gdyż nie znam szczegółów, dopiero wieczorem będę wiedzieć coś bliżej. A tymczasem włączam fajny film, biorę sok z dużą ilością lodu i lenie się. A co jak szaleć to szaleć :* Buziaki :**
        

niedziela, 3 czerwca 2012

Przerwa

Chwilowo muszę zawiesić bloga na jakiś miesiąc. Wracam w lipcu z większą siłą, dużą dawką nowych pomysłów i chęcią podboju świata :D Do usłyszenia ;*

Buziaki :***